W Roku Matejki kalendarz odnotowuje dwie ważne daty: 185. rocznicę urodzin mistrza oraz 130. rocznicę jego śmierci. A jakie były związki łączące Matejkę z Wieliczką?
Matejko w swych fascynacjach przeszłością narodu polskiego dotarł 24 czerwca 1868 r. do wielickiej kopalni soli. Tajemnicze podziemia małopolskiego miasta górniczego zwiedzał wraz z żoną Teodorą oraz dziećmi Tadeuszem i Helenką. Ten miłośnik dziejów Polski, po zapoznaniu się z trudami pracy tutejszych górników i pełną ważkich wydarzeń historią wielickiej żupy solnej, pozostając pod urokiem skarbu polskich królów, namalował obraz olejny – Seweryn Bethman z żupnikiem Andrzejem Kościeleckim spuszczający się do salin wielickich dla ugaszenia ognia w czasie pożaru w 1510 r.
Dzieło przedstawiające dramatyczną historię pożaru z początku XVI w. przedstawia najważniejszych członków ówczesnego zarządu kopalni – bachmistrza S. Bethmana i żupnika A. Kościeleckiego, którzy podjęli decyzję o osobistym udziale w działaniach ratunkowych. Scena namalowana przez J. Matejkę ujęła obu bohaterów wydarzeń 1510 r. w momencie ich zjazdu do wielickiej kopalni. Niewątpliwie inspiracją do powstania tego cennego obiektu była wspomniana wizyta J. Matejki w kopalni. Artysta pracę nad obrazem rozpoczął już w 1869 r., a więc rok po wizycie w Wieliczce. Dzieło ukończył i dopracował, 10 lat później, w 1879 r. Przedstawiona przez malarza scena dowodzi fascynacji J. Matejki tym konkretnym wydarzeniem w bogatej historii, dzisiaj już ponad 700 lat, polskiego górnictwa solnego Długie i tragiczne wydarzenie przedstawił za pomocą epizodu zjazdu bohaterów w szlągach (konopnych siodełkach) zaczepionych do liny. Tą dawną metodą transportu górników wielickich, w formie rekonstrukcji mógł podziwiać w czasie wizyty w kopalni w 1868 r. W jednej z komór – komorze Steinhauser wraz z innymi gośćmi oglądał jedną z największych atrakcji XIX-wiecznej podziemnej trasy turystycznej a mianowicie pokaz historycznego zjazdu górników do wielickiej kopalni. Grupa 3–4 pracowników, siedzących w szlągach, zjeżdżała lub wyjeżdżała na linie kieratu we wspomnianej komorze Steinhauser. W trakcie jazdy górnicy, trzymając rozpalone pochodnie, śpiewali pobożne pieśni religijne. Poważnej, pełnej nastroju muzyce towarzyszyły wystrzały z moździerzy, naśladujące uderzenie gromu. Po zakończonym przedstawieniu rozpoczynano pokaz sztucznych ogni bengalskich. Przygotowana inscenizacja przypominała diabelski zjazd doktora Fausta.

Wspominając o pobycie rodziny Matejki w Wieliczce w 1868 r. warto zwrócić uwagę na fakt wizyty naszego mistrza w kopalni w roku, w którym  tutejszy zarząd ogłosił pierwszy w historii wielickiej turystyki taryfikator. Wcześniej kopalnię zwiedzano bezpłatnie po otrzymaniu zgody zarządu kopalni. Po przybyciu do Wieliczki cała rodzina musiała wykupić bilet i mogła przed zejściem do kopalni wpisać się do książki gości zwanej Księgą Obcych. Do dnia dzisiejszego zachował się wpis artysty. W czasie swojej bytności, obok kilkunastu wyrobisk dedykowanych turystom, J. Matejko mógł skorzystać z atrakcji specjalnie przygotowanych dla gości, min. z konnej kolei żelaznej z jej dworcem usytuowanym w komorze Agenora Gołuchowskiego czy przeprawy promem po słonym jeziorze w Rosetti i Mayer. W istniejącej do dnia dzisiejszego komorze Michałowice mógł podziwiać ozdobiony dziesiątkami kryształków soli olbrzymi żyrandol rozświetlany 300 świecami. Zwiedzając kopalnie musiał, wobec rozpoczętego remontu szybu zjazdowego, pokonać całą trasę pieszo. Wracając do historii obrazu dodajmy, że z początkiem 1880 r. autor obraz przekazał na cele charytatywne, na ręce Marceliny Czartoryskiej. W liście do księżnej pisał „treścią szkicu jest ofiarność i narażenie własnego życia dla zachowania kraju i interesu zarobkowego górników wielickich”. Temat wiodący dzieła ujął zapewne samą księżnę, w której rękach obraz pozostał do 1929 r. Pod koniec lat 20. XX w. płótno nabyła Państwowa Żupa Solna w Wieliczce. Od 1966 r. obraz znajduje się w stałej ekspozycji Muzeum Żup Krakowskich Wieliczka w kopalni soli, 135 m pod ziemią.
Drugi z obrazów, tematycznie związany z Wieliczką, namalowany został przez J. Matejkę na zamówienie związane z jubileuszem 600-lecia śmierci św. Kingi (wówczas jeszcze błogosławionej), obchodzonego w Starym Sączu w 1892 r. Dzieło przedstawia klęczącą zakonnicę-matronę w stroju książęcym i narzuconym nań płaszczu. Pamiętać należy, że opiekunka górników solnych przedstawiana była w sztuce na dwa sposoby – jako młoda osoba w bogatym stroju księżnej lub jako starsza zakonnica w habicie klaryski. J. Matejko dokonał celowego zestawienia obu form i sportretował św. Kingę w wieku około 60 lat w szatach księżnej, z motywami nawiązującymi do jej życia w klasztorze klarysek jak modlitewnik, pastorał czy widok klasztoru w Starym Sączu. Autor wizerunku św. Kingi nie zapomniał o legendach związanych z życiem księżnej. Na obrazie odnaleźć można pierścień wrzucony wg tradycji przez młodą księżną do węgierskiego szybu solnego w Maramuresz a odnalezionego później w solnej bryle w Bochni oraz różaniec rzucony przez Kingę w czasie ucieczki przed tatarami i cudem zamieniony w pasmo górskie. Dodajmy, że na potrzeby stworzenia malarskiej postaci księżnej swojego wizerunku użyczyła J. Matejce księżna Katarzyna Adamowa Potocka.

W tym samym roku – 1892 r. J. Matejce zaproponowano namalowanie jeszcze jednego wizerunku. Kingi, tym razem do kaplicy jej imienia w kościele parafialnym w Bochni. Malarz, zaproponował zakup istniejącego już obrazu. Wysłana do Bochni fotografia, opisywanego powyżej dzieła, ukazująca świętą jako księżnę w starszym wieku nie spodobała się zamawiającym obraz górnikom. Wobec odmowy nabycia malowidła przez przedstawicieli Bochni Matejko, prawdopodobnie ze względu na podeszły wiek, nie podjął się wykonania kolejnego płótna. Zleceniodawcą przedstawił jedynie rysunek przedstawiający Kingę jako młodą kobietę ubraną w gronostaje. Według tego szkicu obraz olejny do kościoła w Bochni namalował w 1893 r. jego uczeń Władysław Rossowski. Znajduje się on obecnie w ołtarzu zaprojektowanym przez J. Matejkę, w kaplicy dekorowanej polichromią — także projektu mistrza. Obraz Kingi - zakonnicy od autora nabył hr. Jerzy Dunin-­Borkowski z Lwowa. Wnuczka nowego właściciela – Józefa z Dunin-Borkowskich Sobogal sprzedała malowidło do Muzeum Żup Krakowskich Wieliczka w 1971 r. gdzie można go zobaczyć na wystawie na III poziomie kopalni. 
 
Na koniec warto przytoczyć ciekawostkę, związaną z innym dziełem J. Matejki –  „Bitwa pod Grunwaldem”. W centrum obrazu Wielki Mistrz Krzyżacki na białym koniu, w białym płaszczu wznoszącym się nad jego głową osłania się mieczem przed atakiem pieszych wojowników. W dłoni jednego z nich bez trudu można rozpoznać charakterystyczny kształt barty górniczej. Topór namalowany przez Matejkę to barta ze styliskiem rogowym. Dokładnie taki zabytek znajduje się w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie. Być może mistrz malując „Bitwę pod Grunwaldem” miał okazję przyjrzeć jej się z bliska i wykorzystać jako jeden z rekwizytów. W zbiorach wielickiego Muzeum znajduje się bogata kolekcja paradnych toporów górniczych z XVII-XVIII w. W przyjętej 16 listopada 2022 r. uchwale Senatu ustanawiającej rok 2023 rokiem Jana Matejki zapisano „Jan Matejko konsekwentnie realizował misję artysty i prezentował postawę obywatelskiej służby narodowi. Jego celem było ukazanie w dziełach sztuki przyczyn upadku I Rzeczypospolitej oraz przypomnienie jej chlubnej przeszłości i dawnej potęgi. W ten sposób przekonywał Polaków żyjących pod zaborami o wartości ich kulturowego dziedzictwa i podtrzymywał dążenia do odzyskania niepodległości”. Powyższe słowa wyraźnie odnoszą się od obu dzieł o tematyce Wielickiej.
oprac. dr Barbara Konwerska


X
pliki cookies

Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Istnieje możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień przeglądarki.