Legenda o Świętej Kindze

O początkach kopalni w Bochni i Wieliczce opowiada bardzo piękna legenda. Związana jest ona ze Świętą Kingą, patronką górników solnych, która żyła w XIII wieku. Kinga to postać historyczna: córka Króla Węgier Beli IV, która została poślubiona polskiemu księciu, władającemu Krakowem – Bolesławowi Wstydliwemu.
Legenda głosi, że Kinga, która była jeszcze wtedy młodą dziewczyną, otrzymała od księcia Władysława piękny pierścień zaręczynowy. Od swojego ojca w posagu miała otrzymać złoto, srebro i klejnoty warte fortunę, ale ona stwierdziła, że nie tego będzie trzeba jej przyszłym poddanym, bowiem książę Bolesław jest zasobny, a jego kraj żyje w dobrobycie. Ojciec długo rozmyślał nad posagiem dla swej córki, jednak nic nie przychodziło mu do głowy. Zapytał więc córki, jakiego posagu sama oczekuje.  Królewna chwilę pomyślała i poprosiła ojca, by obdarował ją bogactwem soli kamiennej, gdyż w Polsce kopalń nie było i wiedziała, że zyska tym wdzięczność Bolesława i jego poddanych. Ojciec chcąc spełnić prośbę córki, zabrał ją do największej węgierskiej kopalni w Maramuresz i powiedział: „Masz o co prosiłaś, oto bogate pokłady soli”. Kinga się zatroskała, bo jak tu przenieść całą kopalnię do Polski. Uniosła wzrok ku niebu, prosząc o radę Boga i po chwili już wiedziała co ma uczynić. Zdjęła z palca zaręczynowy pierścień, podarowany jej przez Bolesława i wrzuciła go do szybu kopalni. Dworzanie, którzy to widzieli, zdziwili się nieco, lecz nic nie powiedzieli.

Wkrótce Kinga wyruszyła na dwór Bolesława do Polski – do Krakowa, gdzie już czekało na nią huczne powitanie. Z Maramuresz wzięła do swojego orszaku również węgierskich górników. Po drodze zwiedzała tereny swego przyszłego księstwa. W pewnym momencie, a było to w okolicach Bochni lub Wieliczki, nakazała się zatrzymać i szybko poleciła kopaczom, by zaczęli kopać we wskazanym przez nią miejscu. Jednak górnicy natrafili na skałę i stwierdzili, że dalej kopać się nie da. Księżna jednak nalegała by odłupali kawałek skały. Jeden z nich podał Kindze biały kawałek skały, w którym rozpoznała bryłkę soli. Nakazała ją rozłupać i ku zdziwieniu wszystkich, ze środka pięknie zaświecił jej zaręczynowy pierścień. Ten sam, który wrzuciła do szybu na Węgrzech. Wszyscy uklękli przed takim cudem, bo zrozumieli że posag, o jaki Kinga prosiła ojca -  to była sól, a pierścień w cudowny sposób sprowadził ten skarb do Polski.

Kinga, po zaślubinach z księciem Bolesławem, długo i mądrze rządziła polskim ludem, który bardzo ją  pokochał. Była miłosierna, hojna, bardzo świątobliwa, a tradycja przypisuje jej dokonanie jeszcze innych cudów. Po śmierci męża zamieszkała w klasztorze Klarysek w Sączu, fundowała wsie, rozwijała handel z Węgrami. Po jej śmierci w 1292 roku zaczęto otaczać ją kultem. Zwłaszcza górnicy zaczęli wierzyć, że przynosi im ona szczęście w poszukiwaniach soli i otacza ich opieką w codziennej pracy, pełnej niebezpieczeństw. Scena górnika z bryłą soli, klęczącego przed Kingą, stała się częstym motywem obrazów i rzeźb, tworzonych przez górników. Pod koniec XVII wieku Kinga została beatyfikowana, a w czerwcu 1999 roku kanonizowana. Do dziś górnicy oddają jej cześć. Jej poświęcony jest w Kopalni w Wieliczce najwspanialszy i jedyny na świecie podziemny kościół - kaplica św. Kingi.

Święta Kinga, Jan Matejko

Święta Kinga, Jan Matejko
Najcenniejszym wizerunkiem Świętej w kopalni soli jest obraz Jana Matejki, ukazujący postać niemłodej już zakonnicy na tle klasztoru w Starym Sączu, w szatach księżnej, z modlitewnikiem i pastorałem - atrybutami nawiązującymi do jej życia w klasztorze klarysek. Artysta namalował obraz w 1892 roku w 600-lecie śmierci księżnej. Modelem do postaci była hr. Katarzyna Adamowa Potocka. 

Oryginalny obraz można oglądać na wystawie stałej w Muzeum, w kopalni soli: Żupy Krakowskie – przedsiębiorstwo królewskie

Święta Kinga, Ferdynand Olesiński

Bardziej typowym przedstawieniem Świętej jest obraz namalowany przez ucznia Jana Matejki, Ferdynanda Olesińskiego. Przedstawienie św. Kingi z jej tradycyjnymi atrybutami bryłą soli kamiennej z pierścieniem, ilustruje legendę o odkryciu soli w Wieliczce. 

Przedstawienie zostało namalowane specjalnie do ołtarza głównego kaplicy św. Kingi w 1895 roku. Obraz zdobił kaplicę do roku 1914, kiedy to w miejsce obrazu wstawiono figurę św. Kingi, wykutą w soli.

Obraz w zaaranżowanym ołtarzu przypominającym o jego pierwotnym przeznaczeniu można oglądać na wystawie stałej w Muzeum, w kopalni soli: Sacrum w dziedzictwie solnym.

Święta Kinga, Józef Mehoffer

W zbiorach Muzeum znajduje się również, aktualnie nie wystawiane, młodopolskie przedstawienie św. Kingi namalowane przez Józefa Mehoffera w 1908 roku. Artysta przedstawił św. Kingę nietypowo, jako młodą dziewczynę, w bogatym stroju, z długimi, czarnymi warkoczami.  

Wizerunek Świętej Kingi zdobi lewe skrzydło kasety w postaci tryptyku, z dokumentem honorowego obywatelstwa miasta Wieliczki nadanego dr. Kazimierzowi Junosza-Gałeckiemu.

Święta Kinga, Józef Markowski

Wśród wizerunków znajduje się również solna rzeźba, wykonana prawdopodobnie przez górnika-rzeźbiarza Józefa Markowskiego, znanego jako wykonawca solnych rzeźb w kaplicy Świętej Kingi. Datuje się ją na na początek XX wieku. Rzeźbę można oglądać na wystawie stałej.

Święta Kinga, Józef Kowalczyk

W wykuszu po prawej stronie od wejścia do Zamku Żupnego, widnieje współczesna rzeźba patronki osłaniająca swym płaszczem górników wykonana przez Józefa Kowalczyka.